More Posts

  • Poznaj bohaterów książki: CUDZE ŻYCIE

    #MŁODYGRZEGORZ

    Poznaj bohaterów książki: CUDZE ŻYCIE

    #MŁODYGRZEGORZ

    …[…] Byłem zbyt pewny siebie i zbyt przystojny, jak wówczas mi się wydawało. Interesowała mnie tam tylko rubryka towarzyska. Pomijałem ogłoszenia matrymonialne mówiące o szukaniu drugiej połówki i miłości na całe życie. Nie wierzyłem w miłość, nie chciałem jej, dla mnie wiązała się z porażką, nieudolnością i bezużytecznością życia, które wiodła moja matka. Wolałem cieszyć się życiem, czerpać z niego hedonistyczną radość. Wiedziałem co lubię, jak jestem atrakcyjny, jak hojnie obdarzyła mnie natura. Potrafiłem zaspakajać i być zaspakajany, czerpać egoistyczną samczą radość […]…

  • Poznaj bohaterów książki: CUDZE ŻYCIE

    #MŁODAMAGDA

    Poznaj bohaterów książki: CUDZE ŻYCIE

    #MŁODAMAGDA

    …[…] Pochodzę z Podlasia, z małej wioski pod Białymstokiem. Rodzice nie chcieli, żebym poszła na studia. […] Ciągle mi powtarzali, że marnuję rodzinny dorobek, bo zachciało mi się studiować. A ja marzyłam, by wyrwać się z tej dziury, rozwijać się, skorzystać z nowych możliwości, które czekały na mnie w stolicy. [..]. Dostałam się na zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim. Rodzice postawili przede mną tylko jeden warunek: opłacą mój akademik tylko wówczas, jeśli obiecam im, że po studiach wrócę do domu. Jak mogłam wrócić? Poświęciłam tyle lat na edukację w mieście, które pokochałam, w którym nauczyłam się żyć. Mój świat zaczął się tutaj […] Studia skończyłam z wyróżnieniem. Zrobiłam fakultet z angielskiego i francuskiego, byłam w pełni gotowa do rozpoczęcia kariery w Warszawie. Byłam z siebie dumna, że udało mi się to wszystko osiągnąć, świat miał stanąć przede mną otworem. Nie sądziłam wówczas jak bardzo się myliłam […]…

  • Poznaj bohaterów książki: CUDZE ŻYCIE

    #RYSZARD

    Poznaj bohaterów książki: CUDZE ŻYCIE

    #RYSZARD

    … […] spojrzałem w tamtą stronę. Za barem siedział przystojny facet około czterdziestki. Był ubrany w brązową marynarkę i białą idealnie wyprasowaną koszulę. Nigdy wcześniej go tu nie widziałem. Nie wyglądał jednak na kogoś, kto jest tu pierwszy raz. Miał siwe włosy oraz gęsty zarost. Długi, haczykowaty nos oraz bardzo bystre zielone oczy. Uśmiechał się i patrzył na mnie pewny siebie, następnie wzniósł toast w moją stronę jakimś wymyślnym drinkiem.
    – Nie muszę nic chować – odpowiedziałem. – Ty masz swojego drinka, ja mam swój biały proszek, wszyscy jesteśmy zadowoleni.
    – Ja na pewno jestem, ty wyglądasz, jakbyś miał jakiś problem.
    Był bardzo, wręcz irytująco pewny siebie. Nie lubiłem takich ludzi, nie lubiłem, gdy ktoś czuł się silniejszy ode mnie. A ten nieznajomy ewidentnie miał się za takiego. Nie mogłem mu na to pozwolić […]…