„60” czyli nie tylko kryminał…

Recenzja książki Magdaleny Pyznar

Magdę Pyznar poznałem zupełnie przypadkowo podczas jednego z wydarzeń. Oczywiście znałem jej osobę, kto z nas nie widział choćby jednego odcinka Warsaw Shore, jednakże Magda we właściwym momencie życia stanowczo odcięła się od tego programu, zmieniając się o 180 stopni.

Dziś to poważna bizneswoman, przeurocza dziewczyna, świetna matka i… debiutująca pisarka. Na wspomnianym wydarzeniu tak się złożyło, że stanęliśmy obok siebie i właśnie od tego zaczęła się nasza rozmowa a skończyliśmy ją na wymianie słów: „Ok, Ty podeślij mi, jak ukończysz własną książkę, a ja wyślę Ci swoją”. I tak przyszedł moment, kiedy do moich rąk trafiła „60”, czyli najnowsza powieść Magdaleny Pyznar.

Krótko o książce…

Magdalena Pyznar - "60"

34.20 

Buy from here
Pins
  1. Magdalena Pyznar - "60"

ZOBACZ TEŻ: O TYM, CZY W ŻYCIU WARTO MARZYC.
I czy opłaca się mieć marzenia.

60 to książka koncentrująca się pomiędzy trzema głównymi wątkami: modelki Walerii – mierzącej się z traumatyczną przeszłością, uciekającą się w imprezowe życie Stolicy, mające za zadanie ukryć wewnętrzny ból; jednego z przywódców gangu narkotykowego, który wskutek pojawienia się „kreta” w swoich szeregach zmuszony jest uciec z kraju; i zakompleksionego prokuratora Adama, który depcze mu po piętach, jednocześnie sam mierzy się z przerażającą historią odnoszącą się do własnego życia. Losy tej trójki nieraz będą się ze sobą przeplatać a zależność od siebie może doprowadzić albo do pozytywnego rozwiązania albo dla kolidujących z nimi konsekwencji rzutujących na przyszłość nie tylko głównych bohaterów…

Art. 60 Kodeksu Karnego

Zacznę od samego tytułu, bo choć nie wiem czy był to bezpośredni pomysł Magdy, jest to absolutny majstersztyk twórczy. 60 – w kontekście tytułu odnosi się do art. 60 Kodeksu karnego mówiącego o wyjątkowym złagodzeniu kary, jeśli winny zdecyduje się na współpracę z organem ścigania. Ta „60” będzie miała kluczowe znaczenie, nie tylko dla rozpoczęcia intrygi ale i napędzania akcji, kończąc na zakończeniu, które zdecydowanie otwiera drogę do kontynuacji serii.

To co sam uważam osobiście za największy atut „60”, to dynamika. W tej książce nie ma wytchnienia, akcja pędzi i się nie zatrzymuje. A prowadzenie narracji w trybie pierwszoosobowej tylko ze zmianą narratora szybko potrafi osadzić czytelnika w odpowiednim miejscu i czasie.

Książka Magdy ma bardzo szerokiego odbiorcę. Sięgnie po nią i fan kryminału, bo drobiazgowe śledztwo, szczegółowe procedury i lawirowanie pomiędzy prokuraturą, ucieczką a oddziałem karnym – jako główną osią akcji. Pokochają ją także fani romansu, bo ten wątek jest tu najbardziej rozbudowany z solidną (i obrazową) erotyką, czyli coś dla jej fanów z jakością nieustępującą klasyce tego gatunku.

ZOBACZ TEZ: SEZON NA TANK TOP.
Czas odsłonić ramiona…

Autorka w „60” czuje się, jak ryba w wodzie opisując miejsca, które zna i wyraźnie kocha. Akcja ma miejsce w Warszawie i Hiszpanii. Co jak zakładam są lokalizacjami dobrze znanymi Magdzie, bo to widać i czuć na każdej stronie. Czytelnik podąża za postaciami, chcąc widzieć ich oczami. Osobiście kocham ten zabieg w książce, bo to sprawia że jestem jej częścią a ludzka wyobraźnia nie ma żadnych granic.

Należą się jej także duże słowa uznania za odwagę, szczególnie biorąc pod uwagę debiut. W tej lekturze nie brakuje trudnych tematów, podanych w bardzo dosadnej formie, nieraz takiej, że trudno się nie wzdrygnąć. Trudno czyta się o gwałcie czy pedofilii, tym bardziej ciężej jest o tym pisać, jednakże niewątpliwie porusza to emocje czytelnika i to na tyle mocno, że trudno o tym zapomnieć. A właśnie o emocje chodzi w książkach, sam również na to kładę nacisk w swojej twórczości i tym bardziej doceniam to co udało się tutaj zrobić.

Ach te dramy…

Nie byłbym jednak sobą, gdybym do czegoś się nie przyczepił i chcąc być z Wami szczery mam nadzieję, że Madzia mi to wybaczy. To, z czym mam osobiście mały problem, to właśnie z określeniem gatunku tej książki. Osobiście zacząłem się gubić, czy to właściwie jest kryminał…, im dłużej czytałem tę książkę, i choć wcale nie sprawiało mi to mniejszej przyjemności niż wcześniej, pojawiał się pewien dysonans. Z każdą jednak stroną bardziej skłaniałem się, że książka choć opatrzona mocną intrygą bardziej jednak wędruje w kierunku romansu i erotyki niż kryminału. Nie uważam to za jej wadę, ale jednak osobiście wątek kryminalny wciągnął mnie bardziej niż potyczki dwojga kochanków i na to najbardziej czekałem. Na szczęście w finale wracamy na właściwie tory.

Drugi mały minus to, to co wszyscy uwielbiamy… dramy. Oj tak, między Waleria a Dawidem dram nie brakuje i to w dużej mierze takich, które napędzają sobie sami. Ja w przeciwieństwie do większości ludzi nie jestem zbyt „dramowy”…, dlatego też dla mnie było tego odrobinę za dużo… ale wierzę że niejedna osoba będzie chciała ich jeszcze więcej.

Podsumowując.

POLECAM: „BEZ PODTEKSTÓW”, TO PO PROSTU DOBRA KSIĄŻKA
Recenzja powieści Liliany Fabisińskiej

„60” Magdalny Pyznar, to świetne wejście w poczet polskich autorów. To książka, która pochłania, uzależnia i zaskakuje. To uniwersalna książka, dla czytelnika lubującego się w gatunkowym mix-ie i świetne otwarcie dla owocnej literackiej kariery.

Madzia trzymam za ciebie kciuki i czekam na drugi tom! 😊

KUPISZ TUTAJ:  Magdalena Pyznar – „60”

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: MOJA DEBIUTANCKA POWIEŚĆ: „MOST  IKARA”

TU KUPISZ KSIĄŻKĘ

Sending
Oceń stylizacje
0 (0 głosów)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

O tym, czy w życiu warto marzyc.

Klapki i skarpety… modowe bezguście? Czy hitowy trend sezonu?