Andre Aciman i jego (dziwne) książki…

Recenzja „Pięć Zauroczeń”

Czy zastanawialiście się czasem, co ostatecznie wpływa na sukces wydawniczy książki? Oczywiście istnieje prawdopodobnie spora grupa osób, które posłużą się stwierdzeniem, że: „dobra książka obroni się sama”. Jest w tym oczywiście spora doza prawdy, nie mniej jednak zanim dowiem się, że książką jest dobra w jakiś sposób muszę w ogóle usłyszeć, że powstała. I właśnie ten dylemat wiąże się wraz z przeczytaniem nowej książki Andre Acimana pt. „Pięć zauroczeń”.

Mój dylemat objawia się pytaniem, czy sukces wydawniczy powodowany jest tym, że książka jest aż tak dobra, czy po prostu została wydana przez sławnego autora?

„Pięć zauroczeń” – a pozostałe utwory

Z najnowszą powieścią autora „Tamtych dni i tamtych nocy”, kontynuacji „Znajdź mnie” czy powieści „Osiem białych nocy” zapoznałem się dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Foksal, zaś powieść została wydana pod szyldem wydawnictwa WAB. I choć prawdopodobnie moją recenzją narażę się wydawnictwu, obiecałem sobie, że zawsze będę wypowiadać się szczerze na temat produktów otrzymanych do recenzji. Tak też będzie w przypadku „Pięciu zauroczeń”.

Zobacz Też: BRIDGET JONES WRÓCIŁA! I JEST MĘŻCZYZNĄ! Recenzja książki “Marny”

WYDAWNICTWO WAB- "PIĘĆ ZAUROCZEŃ"

33.99 

Buy from here
Pins
  1. WYDAWNICTWO WAB- "PIĘĆ ZAUROCZEŃ"

Nie da się ukryć, że nie jestem fanem Acimana i choć podejmuję próbę podejścia do jego twórczości po raz trzeci, tendencja moich wrażeń to stała linia pochyła, która z każdą książką leci coraz bardziej stromo w dół. Aciman to niewątpliwie autor, który ma swój specyficzny styl, styl ten utrzymuje się przez wszystkie jego książki i można go poznać m.in. po rozbudowanych opisach egzystencjalnych przeżyć i emocji jakie towarzyszą głównym bohaterom jego powieści.

Nie da się również zarzucić Acimanowi braku jakości w jego literaturze. To autor posługujący się bogatym językiem, wyszukanymi porównaniami i niezwykłą głębią przekazu.
Pomimo to podchodząc po raz trzeci do jego książek, mam wrażenie ogromnego zmęczenia tą literaturą. Zaznaczę, że nie jestem fanem filmu „Tamte dni i tamte noce”, a mimo, że książka oparta była na tym samym stylu, spodobała mi się ona znacznie bardziej. Mam wrażenie, że „Pięć zauroczeń” stanowi konsolidację dotychczasowych dzieł autora. Przeładowana opisami przeżyć, naszpikowana epitetami staje się tutaj lekturą męczącą i pozbawioną jakiejkolwiek akcji.

Oczywiście zakładam, że był to cel autora, natomiast poznając bohatera, który w ciągu swojego życia zakochuje się 5-krotnie, powielając schematy i oddając się „ niebezpiecznej,” a wręcz destrukcyjnej sile uczyć, sprawia, że jego historia nie ciągnie nas do przodu.
Z bohaterem „Pięciu zauroczeń” trudno sympatyzować, gdyż właściwie nie wiemy jakim jest on człowiekiem. Koncentrujemy się tylko na jego emocjach, które chcąc nie chcąc, po 150 stronie stają się najzwyczajniej w świecie nużące, szczególnie wobec perspektywy kolejnych 200 stron.

Aciman – pisarz ze wsparciem Hollywood

Trudno oceniać twórczości autora negatywnie, gdyż biorąc pod uwagę to, że podobną stylistkę znajdziemy we wszystkich jego dziełach, można założyć, że jest to pewnego rodzaj indywidualny styl literacki, który sobie wypracował i w którym dobrze się czuje. Styl, który na pewno posiada ogromną rzeszę czytelników, łaknących wspomnianej estetyki.

Nie mniej jednak poddaje pod dużą wątpliwość czy sukces Acimana nie opiera się na wypromowanym za sprawą hollywodzkiego sukcesu nazwisku, wszak „powinien pisać tylko najlepsze książki”. Ostatecznie nie raz spotkałem się z poglądem, że na świecie pisane są ogromne liczby dobrych książek, które nigdy nie ujrzą światła dziennego, a ich miejsce zajmują te, które z założenia powinny się sprzedać.

Prawdopodobnie jest to ostatnia książka Acimana po którą sięgam, choć nie ukrywam, że chętnie zapoznałbym się z innym gatunkiem, o ile takowy zaprezentuje twórca. I chociaż ja nie postawie „Pięciu zauroczeń” wśród kanonu moich ulubionych książek, nie znaczy to, że zamierzałbym Was do niech zniechęcać.

Ostatecznie mocą literatury jest to, że każdy ma prawo czytać to, co sprawia mu przyjemność, a skoro zatem są czytelnicy, którzy po nią sięgną, zawsze warto dla nich pisać ?

KUPISZ TUTAJ: “Pięć Zauroczeń” – Wydawnictwo WAB

Ostateczna ocena: 5/10

Andre Aciman - "Pięć Zauroczeń"
Andre Aciman – „Pięć Zauroczeń”

POLECAM: NAJWIĘKSZY ATUT FACETA – TO TWOJE ŚNIEŻNOBIAŁE ZĘBY. Recenzja produktów marki White Glo Polska

Sending
Oceń stylizacje
0 (0 głosów)

CZYTALIŚCIE "PIĘĆ ZAUROCZEŃ"? ZOBACZCIE POZOSTAŁE KSIĄŻKI ANDRE ACIMANA:

Używam afiliacji

komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Letnie stylizacje

Czas vs męska moda.