Jak dobrze wiecie, ponieważ wspominałem o tym już nie raz, chociaż książki to nie tylko moja pasja, sposób na spędzanie wolnego czasu, rozwój intelektualny (nie mylić ze znajomością ortografii – jestem słuchowcem ?) i ulubiony sposób spędzania podróży… nigdy nie byłem wielkim fanem książek poradnikowych czy naukowych.
Jeśli szukam książek to o bogatej fabule, z której wnioski przekładam na doświadczenia swojego życia. Są jednak takie książki, które, mimo iż nie są beletrystyką, koniecznie trzeba przeczytać. O jednej z nich pisałem już jakiś czas temu, czyli „Happy Money japoński sekret prawdziwego bogactwa”. Kolejna, na którą chciałbym dziś zawrócić Waszą uwagę, to „W zachwycie o odbycie”. Co je łączy? Obie polską premierę miały za sprawą Wydawnictwa Buchmann oraz są must have, które każdy powinien mieć w swojej bibliotece, dla własnego zdrowia, psychicznego… i fizycznego.
No dobra, z czystym sumieniem, jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie kiedy słyszycie słowo „odbyt”? Bez względu na to, co jako pierwsze przychodzi Wam do głowy zakładam, że nie jest to tak istotna kwestia jak Wasze zdrowie. A szkoda, bo odbyt choć często pomijany (poza pewnymi kręgami zainteresowań :P), to jeden z najważniejszych organów naszego ciała, który może nie tylko zapobiec, ale też ustrzec Was przed ogromną liczbą niepokojących symptomów.
Co jest największym atutem tej książki? Jej język, w którym autorzy wystrzegają się patetycznych stwierdzeń i naukowej terminologii. Powiedzmy wprost, autorzy, którzy notabene są chirurgami z wieloletnim doświadczeniem, przedstawiają swoje treści wspierając się szeregiem anegdot, ciekawostek i zawodowego żargonu, w których nie brakuje lekarskiej terminologii oraz rzetelnej wiedzy medycznej.
„W zachwycie o odbycie” nie istnieje temat tabu.
Czy kiedykolwiek zastanowiliście się jakby to było, gdyby nasz przewód pokarmowy nie kończył się dwoma osobnym otworami a zamiast niego stanowiłby jedno? Nie jest to najprzyjemniejsza wizja a jednak, o dziwo, na świecie nie brakuje organizmów, które muszą się mierzyć dokładnie z ta skazą, mało tego, jest spora szansa, że ewolucja może w przyszłości doprowadzić do tego, że będziemy zmuszeni wrócić do tej pierwotnej formy!
Wystrzegając się tendencyjności w moich recenzjach, autorzy (heteroseksualni mężczyźni) w swoim tekście uświadamiają również, że anus może stanowić źródło rozkoszy i przyjemności i wcale nie wynika to z jakikolwiek praktyk seksualnych a raczej jego genetycznej budowy, którą od dawna wykorzystywali choćby zwolennicy niecodziennych używek psychodelicznych.
Zakończenie naszego odcinka pokarmowego to także źródło większości symptomów chorobowych, z którymi musimy się mierzyć, jak zatem dbać o higienę naszych intymnych miejsc, a jak o nią dbają innych kulturach i ostatecznie, czy naprawdę jesteśmy tak czystą kulturą jak powszechnie nam się wydaje? Z tym też może być różnie… i dość zaskakująco.
Myślisz, że to książka tylko dla określonej grupy odbiorców? W „Zachwycie o odbycie” autorzy poświęcili uwagę także problemom, z którymi muszą się mierzyć dzieci, tym samym stanowiąc dla młodych rodziców bogatą skarbnicę wiedzy o tym, na co zwrócić wagę aby ich pociechy nie spotkał „brudny” problem…A tak na marginesie, to jestem pewien, że ¾ z Was źle stosowała znienawidzone lekarstwa z dzieciństwa, czyli czopki.
Nadal nie jesteście przekonani co do wartości przekazu tej książki? Co zatem powiecie o rozdziale zatytułowanym „kiedy odbyt przynosi śmierć”? Wbrew pozorom ta przerażająca wizja może się okazać dla nas wysoce prawdopodobnym scenariuszem, a zatem zanim „czarna dziura” sprowadzi nas do grobu, sięgnij po książkę, aby wiedzieć czego możesz uniknąć.
Gorąco Was zachęcam do sięgnięcia po książkę „W zachwycie o odbicie”. To jedna z tych książek, po której przeczytaniu Wasze życie już nigdy nie będzie takie samo… moje nie jest 😛
KUPISZ TUTAJ: „W zachwycie o odbicie” – Wydawnictwo Buchmann
Ostateczna ocena: 10/10
