Napisanie recenzji najnowszej książki Beaty Pawlikowskiej – „Czas namiętności”, to nie będzie proste zadanie. Po pierwsze, autorka przyzwyczaiła nas do czegoś zupełnie innego, niż to co znajdziecie w tej zaledwie 237 stronicowej lekturze, po drugie jest to książka, która na pewno nie została napisana z myślą o mężczyznach…, po trzecie – to książka o kobiecie dojrzałej, odkrywającej na nowo swoją seksualność i związane z tym emocje. Co zatem, na jej temat może powiedzieć @zwyczajnychlopak? Zapraszam Was na recenzję.
Przygotowałem dla Ciebie spis treści, który pomoże Ci łatwiej nawigować po tym wpisie.
Książka inna niż wszystkie.
Beata Pawlikowska, przyzwyczaiła nas do książek z magicznym opisem podróżniczej przyrody, życiowymi poradami lub prowadzącymi do emocjonalnej zmiany naszego życia. Tymczasem „Czas namiętności”, to książka fabularna, balansująca na granicy lirycznych metafor, obyczajowych tradycji a pełnym erotykiem , dość zaskakujących przenośni i metafor. To historia dojrzałej kobiety, która w kwiecie wieku dostrzega, że coś z jej życia uciekło…, coś co pozwoliłoby jej zachować kobiecość i atrakcyjność. Dodatkowo w jej życiu pojawia się student, który przyprawia ją, nie wiedząc czemu, o szybsze bicie serca. Nasza bohaterka, mimo iż jest jednak żoną i matką, to jednak ulega pokusie i wyjeżdża z nim na obóz snorkeling-owy do Egiptu. Czy ulegnie pokusie emocji i do czego doprowadzi ją kobieca seksualność odkryta na nowo?
ZOBACZ TEŻ: AFRYKA… I WSZYSTKO TO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ ZANIM RUSZYSZ W PODRÓŻ.
Jak przygotować się na wycieczkę.
Czas namiętności – nie tylko erotyk.
„Czas namiętności” czytałem podczas ośmio-godzinnego lotu na Zanzibar. I powiem Wam szczerze, że było to dobre rozwiązanie, bo to, co ewidentnie wybrzmiewa z tej książki to miłość autorki do przyrody. To jak Beata opisuje naturę Egiptu wprawia w absolutny zachwyt morską stroną tego kraju. W Egipcie byłem dwukrotnie, ale co by nie mówić , ten pustynny kraj nie jest tym, który bym wymienił wśród najpiękniejszych obszarów naturalnych. W książce „Czas namiętności” Egipt przedstawia się prawie jak błękitna laguna, co ewidentnie zachęca aby odwiedzić ten kraj jeszcze raz. A sama autorka powinna zostać ambasadorką tego kraju na świecie.
POLECAM: ŚWIĄTECZNY SEKRET… KLUCZEM DO SEKRETU SUKCESU KRYSTYNY MIREK.
Recenzja książki.
„Czas namiętności”, to też, jak już wspomniałem wyżej, nie jest typowa beletrystyka z opisem romantycznej historii. Beata Pawlikowska ma bardzo specyficzny styl, który z jednej strony zachęca jej czytelniczki do przyswajania życiowych porad w tej nowej formie, z drugiej – ogromna ilość rozbudowanych i bardzo zaskakujących porównań, jakie tutaj przytacza, może też nie przypaść wielu osobom do gustu. Nie mniej jednak nie brakuje tu oryginalności w formie i przekazie. Zwłaszcza w stosunku do mało rozbudowanego polskiego języka w nazewnictwie męskich i żeńskich genitaliów 😊.
Na koniec warto dodać, że Beata Pawlikowska, w „Czasie namiętności” poruszyła temat, który nie jest zbyt popularny wśród polskich czytelniczek, zwłaszcza tych lubujących się w erotykach. Mamy tu dojrzałą kobietę, kobietę, która tak jak i jej młodsze koleżanki, też ma seksualność, też ma potrzeby i też ulega pokusom. Ale mimo to, wśród polskiej literatury erotycznej, główna bohaterka to zazwyczaj młoda, i piękna dwudziestokilkulatka. Dlatego też brawa dla autorki, że sięgnęła po temat spójny z samą sobą i dla nowych czytelniczek, które jak zakładam, czekały na taką literaturę.
A jednak…
Natomiast… , aby być też z Wami szczery „Czas namiętności”, to w przeciwieństwie do tego co zakładałem, książka raczej trudna, melancholijna i nieraz gubiąca wątki w drobiazgowych opisach nie wnoszących dużo do samej treści. Ja, będąc autorem bardzo sfokusowanym na emocjach, lubujący się w relacjach i dynamice akcji, osobiście czasami traciłem rozeznanie w tych zagadnieniach odchodząc od głównej osi historii, co nie pozowało skupić się na fabule.
WARTO PRZECZYTAĆ: SPÓJRZ NA JEGO SPODNIE…,
czyli czy facetowi wolno nosić rurki.
Osobiście też mam problem z nomenklaturą, o której pisałem wyżej. Trudno mi sobie zobrazować niektóre z porównań i zachować w nich wspominany artyzm…. Natomiast , nie jestem kobietą 😀 – być może wówczas moja wyobraźnia w tematach ich dotyczących byłaby szersza i bardziej jednoznaczna.
Podsumowując:
„Czas namiętności” Beaty Pawlikowej, była ciekawym doświadczeniem literackim, który mimo wszystko warto było podjąć. Jest w tej książce sporo literackiego artyzmu, świeżości i ekscentryczności…, a w tym wszystkim dużo Beaty Pawlikowej. O czym warto przekonać się samemu😊
KUPISZ TUTAJ: Beata Pawlikowska – „Czas Namiętności”
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: PREMIERA MOJEJ DRUGIEJ KSIĄŻKI:
„CUDZE ŻYCIE”
TU KUPISZ KSIĄŻKĘ
Oceń stylizacje
( głosów)👁 Ten wpis został przeczytany 171 razy.
☕ Szacowany czas czytania: 6 min.