Juliusz Strachota – „Krótka wycieczka na tamten świat”

najtrudniejsza książka jaką kiedykolwiek czytałem!

Kiedy kilka miesięcy temu otrzymałem książkę Juliusza Strachoty pt. „Krótka wycieczka na tamten świat” wydana pod szyldem wydawnictwa WAB. Wydawało mi się, że absolutnie będzie to jedna z najlepszych książek, które przeczytam w bieżącym roku… ostatecznie udało mi się się ją skończyć dopiero teraz choć ma zaledwie 250 stron! Dlaczego? I czy rzeczywiście skradła moje serce? Zapraszam na nową recenzję zwyczajnegochlopaka.

Zobacz Też: „HURT COMFORT” – KSIĄŻKA, NA KTÓRĄ JESTEM JUŻ ZA STARY.  Recenzja powieści Weroniki Łodygi

„Krótka wycieczka na tamten świat”

Juliusz Strachota - „Krótka wycieczka na tamten świat”

30.70 

Buy from here
Pins
  1. Juliusz Strachota - „Krótka wycieczka na tamten świat”

czy to rzeczywiście powieść drogi…? Powiedziałbym, że to zabieg marketingowy a w rzeczywistości jest to zagmatwana wędrówka człowieka balansującego na granicy własnego życia, mierzącego się z traumą demonów przeszłości, trudnych relacji rodzinnych, słabości ludzkich i neurotyzmu osobowości, który co chwile daje o sobie znać.

Książka Juliusza Strachoty to powieść trudna w odbiorze, nie czyta się jej lekko, wręcz przeciwnie, każda kartka idzie wolno  i nie raz przerywałem czytanie jej na kilka tygodni zanim wróciłem ponownie… a jednak zawsze wracałem i bardzo chciałem ją dokończyć.

Trudność stanowi tu przyjęta forma książki, która jednocześnie nadaje jej pewnego rodzaju artyzmu. Ta forma nie pozwala się trzymać kluczowego wątku, który z kolei przeplatany jest dość chaotycznymi wstawkami. Im dalej jednak wnikałem w fabułę, bohaterowie zyskiwali moją większą sympatię i zainteresowanie.

Główny atut ma tutaj język, którym posługuje się autor. Dużo tu mowy potocznej, wręcz „rynsztokowych” zwrotów i wyrażeń, które sprawiają, że bohaterowie stają się nam bliżsi jako ludzie. Autor posługuje się wyjątkowo inteligentnym poczuciem humoru i to nie dialogi są tutaj zabawne, ale żart sytuacyjny, który wynika z niedorzeczności zachowań ludzkich. To wszystko sprawia, że choć „Krótką wycieczkę na temten świat” czyta się ciężko… to jednak ciągle chce się ją czytać i poznać finał tej opowieści.

Książka, o której wspominam, ma także jeden ogromny atut, który bije na kartach powieści. Choć momentami jest ona trudna w odbiorze a nawet wręcz niezrozumiała, szczególnie w momentach  kiedy główny bohater „podróżuje” po swoich wspomnieniach w bliżej nieokreślonej chronologii miejsca i czasu. To jednak z treści wynika pewna doza szczerości, w której jasno czujemy, że autor musi momentami wracać do swojego własnego życia. Autobiograficzna spowiedź, która w niektórych recenzjach określana była jako autorski „bełkot”. Dla mnie stał się inspiracją do odrywania czeluści własnej duszy. Co niewątpliwe robi autor przez 248 stron swojej książki.

Juliusz Strachota - „Krótka wycieczka na tamten świat”
Juliusz Strachota – „Krótka wycieczka na tamten świat”

Podsumowując:

Choć „Krótka wycieczka na tamten świat” nie była prostą wędrówką, była czymś w rodzaju eksperymentu literackiego, który cieszę się, że mogłem doświadczyć. Im mniej czytamy ją dosłownie, a głębiej wchodzimy w metaforyczny enigmatyczny świat Juliusza Strachoty, tym czerpiemy z niej więcej dla nas samych

I chyba to jest największy atut książki, bo zmusza nas ona do myślenia a tego obecnie potrzebujemy najbardziej! Myślenia!

KUPISZ TUTAJ: „Krótka wycieczka na tamten świat” – Wydawnictwo WAB

Ostateczna ocena: 8/10

POLECAM: „NORMALNI LUDZIE” – CZY TO NA PEWNO „JEDNA Z NAJWAŻNIEJSZYCH POWIEŚCI OSTATNICH LAT”? Recenzja książki Sally Ronney

Sending
Oceń stylizacje
0 (0 głosów)

komentarze

  1. Szata graficzna a raczej ostylowanie CSS Twojego bloga całkiem wporzadku, merytoryczne wpisy i lekkie pióro z pewnością dostarczą jeszcze wiele dodanej wartości wielu internautom, podoba mi sie 🙂 zapraszam do siebie…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Macaroni Tomato

W życiu każdego mężczyzny przychodzi moment kiedy trzeba kupić „męski płaszcz”.