O Alanie Cole’u była już mowa. Chłopak, który w wieku 13 lat odkrywa swoją tożsamość płciową, postanawia zawalczyć nie tylko o akceptację, ale i świadomość swoich możliwości wobec zniewolenia, tyranii brata, jak również o własne marzenia i artystyczne pasje. Jednym zdaniem wszystko to, co sprawi, że „Alan Cole nie jest Tchórzem”. Ta książka urzekła mnie nie tylko realnością i niezwykle optymistycznym przesłaniem jakie niesie, ale także lekkością, co by nie mówić trudnych spraw, podanych w humorystycznej i „uroczej” formie. Alana nie dało się nie pokochać, dlatego też, kiedy wydawnictwo YA, które odpowiada za premierę powieści w Polsce, zwróciło się do mnie z prośba o recenzję drugiej części pt. „Alan Cole nie tańczy”, podjąłem to wyzwanie z nieukrywaną radością.
Przygotowałem dla Ciebie spis treści, który pomoże Ci łatwiej nawigować po tym wpisie.
„Alan Cole nie tańczy”
to druga część książki autorstwa Erica Bella. To dalsze losy trzynastoletniego młodzieńca. Alan nie jest już tchórzem i o ile zdobył szacunek i uznanie w oczach brata, o tyle tym razem musi stawić czoła znacznie większym wyznaniom, które kryją się wobec nietolerancji otaczającego go świata, despotycznego ojca i jego oczekiwań wobec przyszłego życia syna, a także stawianym sobie samemu celów, które stanowią ukoronowanie jego marzeń. Na dodatek będzie musiał iść na bal, na który wcale nie chce iść, bo przecież „Alan Cole nie tańczy”, jednak prawdziwy problem stanowi to, kto miałby mu towarzyszyć.
Alan Cole nie tańczy utrzymana jest w klimacie poprzedniej części, to kolejny raz trudne dylematy podane w miękkiej i lekkiej formie, nie brakuje momentów na chwilę refleksji, humorystycznych dialogów czy wartościowych lekcji, co do których wielu z nas nie przykłada należytej uwagi. Spojrzenie na nie z punktu widzenia 13-latka staje niezwykle przystępne, bo choć Alan jest jeszcze dzieckiem, trudności, przed którymi stoi, dotyczą świata dorosłych, na który jest skazany.
W Alanie Cole’u najpiękniejsza jest właśnie ta konfrontacja dziecka z dorosłością. Czytając tę książkę mamy świadomość, że to nie wiek stanowi wyzwanie dla naszego życia, ale czynniki, które kształtują jego dojrzewanie, wobec czego problemy Alana stają się nam dużo bliższe, a ich rozwiązanie, jak udowadnia, zawsze jest możliwe do osiągnięcia, jeśli tylko nie przestajemy walczyć o to, czego pragniemy.
Z tej perspektywy Alan przestaje być dzieckiem, a staje się każdym z nas, różnica polega tylko na momencie swojego życia, w którym się znajdujemy. Patrząc na książkę w takiej właśnie formie, jej przesłanie staje się niezwykle uniwersalne, a czytając ją każdy jest w stanie znaleźć tam odrobinę siebie.
Alan Cole nie tańczy to też ogromny hołd oddany przyjaźni oraz relacji jakie jako ludzie jesteśmy w stanie zbudować. Nawet wobec trudności ostatecznie bohater nigdy nie jest sam, to prawdopodobnie najwartościowszy przekaz płynący z powieści Erica Bell’a. Sugeruje jedno, żaden problem nie jest nie do rozwiązania, pod warunkiem, że nie zostajemy z nim sami.
Pomimo dużego uznania dla książki Alan Cole nie tańczy, uplasowała się ona u mnie o co najmniej dwa oczka niżej niż część pierwsza. Mimo stanowczego podkreślenia, że Alan ma 13 lat, w pierwszej części w ogóle nie czułem tego faktu, wręcz przeciwnie, mógłbym bohatera spokojnie usadzić w wieku 17/18-latka. W części drugiej niestety Alan ma 13 lat i o ile potwierdzam, że nie jest to książka napisana tylko dla młodszych, o tyle w samych dialogach nie byłem w stanie pozbyć się domieszki infantylizmu, który tutaj zaczął mi przeszkadzać, szczególnie w kontekście poznawania swoich uczuć i seksualnej tożsamości.
Nie zmienia to jednak faktu, że gorąco zachęcam Was do zapoznania się z tą pozycją Grupy Wydawniczej Foksal. To idealna książka na słoneczne popołudnie, długi weekend za miastem… albo obecną kwarantannę, z którą musimy się zmierzyć!
Ostateczna ocena: 7/10
KUPISZ TUTAJ: „Alan Cole nie tańczy”
User Review
( votes)👁 Ten wpis został przeczytany 110 razy.
☕ Szacowany czas czytania: 7 min.