Jest coś w tym, że od najmłodszych lat jesteśmy uczeni tego aby „nie chwalić się”. Jesteśmy też uczeni, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, a sama skromność to jedna z największych cnót. Ok, jest w tym wszystkim sporo prawdy…,z drugiej strony wielu ludzi boi się żywcem przyznać, że „dobrze im się wiedzie” bo w opinii innych będą uważani za „gorszy sort ludzi”. I nie dotyczy to spraw czysto materialnych… – my, jako Polacy nie lubimy cieszyć się z własnego sukcesu, mało tego ludzie wokół nas rzadko chcą się nim cieszyć razem z nami.
A przecież, jeśli w życiu osiągnęliśmy coś własną, ciężką pracą. Zwłaszcza coś, co przynosi profity (jeszcze raz podkreślę, że niekoniecznie materialne ) ale, po prostu takie, które pozwolą nam wskoczyć na wyższy rozwojowy level, to dlaczego mielibyśmy się tym nie chwalić?
Dziś porozmawiamy zatem o ludziach…, którzy udają gorszych, tylko po to aby inni poczuli się lepiej. I wbrew pozorom, nie jest to rzadkie zjawisko.
Trochę prywaty.
Zacznę od małej prywaty. Na swoim koncie mam właśnie trzecią książkę, która już 12 kwietnia ma swoją premierę. I choć nieraz ludzie przytaczają to jako mój sukces… sam osobiście nadal uważam, że jest on jeszcze długo przede mną. Przez długi czas zastanawiałem się czemu mam taki duży problem z zaakceptowaniem tego w taki sposób. Myślę, że nie bez znaczenia jest fakt, że właśnie od dziecka byłem uczony tego aby za bardzo nie chwalić się swoimi osiągnięciami.
ZOBACZ TEŻ: CUDZE ŻYCIE – NOWY POCZĄTEK: NEWSY O KSIĄŻCE
W efekcie cały czas nie potrafię ich zaakceptować w myśl zasady, że inny odbiorą to (tudzież mnie) krytycznie. Mało tego, w znacznym stopniu tak też było, bo dla niejednego znajomego byłem bardziej atrakcyjniejszy bez tego dorobku. Czy w myśl pierwszego akapitu nie jest to wyznacznik sukcesu, skoro inni nie potrafią się nim cieszyć? I czy nam samym nie odbiera to radości z celebrowania swoich osiągnięć?
Sukces czyli… jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz…
No niestety, tak naprawdę to czy osiągniemy sukces zależy w dużej mierze od tego czy sami swoje osiągnięcia za takowe uznamy. Czy myślisz, że zawodowy biegacz jeśli wygra maraton ma wątpliwości w to co osiągnął…, ba czy naprawdę myślisz, że nie chwali się tym, że dokonał czegoś na co ciężko pracował? Jeśli zatem wkładamy w to co robimy ogromną pracę i wysiłek, dlaczego mamy ukrywać przed światem to, że osiągnęliśmy to, co sobie założyliśmy.
POLECAM: FACET W GOLFIE MOŻE BYĆ SXXY!
O swetrze, który pokochałem w tym sezonie.
Paradoks jednak polega na tym, że prawdopodobnie większość osób, które przeczyta mojego bloga, nie zna prywatnie np. Roberta Lewandowskiego a jednak każdy przyzna, że osiągnął on gigantyczny sukces. Dużo łatwiej jest nam zatem przyznać sukces osobie, której nigdy nie poznaliśmy niż tej, z którą mamy potencjalnie bliższą relację. Ale nie ma co zwalać tu tylko na osoby trzecie, bo my sami oceniając siebie mamy ten sam problem.
Prawda jest taka, że nie ma niczego złego w tym, że jako ludzie chcemy się rozwijać, próbować nowych rzeczy, osiągać wyższy level a co za tym wszystkim idzie wspinać się po drabinie społecznej w górę. My ludzie, jesteśmy bardzo różni i mamy różny poziom ambicji społecznych. I tak jak dla jednych szczytem marzeń będzie założenie rodziny, znalezienie stałej pracy i pozostanie w niej do emerytury, tak dla innego może być praca projektowa, coraz wyższe zarobki lub kreatywny zawód podnoszący stale swoje umiejętności. Skoro zatem wybrałeś świadomie taką drogę i chcesz właśnie tego, dlaczego miałbyś to ukrywać i wstydzić się, za każdym razem kiedy skaczesz o stopień wyżej w swojej własnej drabince do sukcesu.
Jeśli zatem należysz do tych drugich a wśród znajomych dominują ci pierwsi , nie powinieneś wstydzić się tego ze nie zostałeś na ich levelu. Twoja skala jest po prostu gdzie indziej i z dumą powinieneś się z nią identyfikować.
WARTO PRZECZTRAĆ: EKRANIZACJA POWIEŚCI„ WYRWA” WOJCIECHA CHMIELARZA.
Klątwa Bestsellera?
Nikt Twojego życia nie przeżyje za Ciebie. Mało tego, jeśli teraz masz pod górkę nie znaczy, że za parę lat sytuacja się zupełnie nie odwróci. Jeśli na coś ciężko zapracowaliśmy i potrafimy to utrzymać na satysfakcjonującym poziomie, kiedy ktoś następnym razem zrobi Ci wyrzuty i pretensje o to, że „uważasz się za lepszego ode mnie”- przytaknij i podziękuj… życząc powodzenia i jeszcze większego sukcesu.
PS: łatwiej to napisać niż wprowadzić w życie… sam powinienem nauczyć się stosować do własnych rad 😀
KUPISZ TUTAJ: Koszula w szerokie pasy – Aliexpress
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: PREMIERA DRUGIEJ CZĘŚCI CUDZEGO ŻYCIA – NOWY POCZĄTEK!
TU KUPISZ KSIĄŻKĘ
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: „CUDZE ŻYCIE” TOM 1
