Okiem Laika: Recenzja filmu „Wszystkie nasze strachy”

Wszystko o nas samych

Rzeczywistość pandemiczna skutecznie uderzyła w branżę filmową w Polsce i choć niewątpliwie przyczyniła się do wzrostu zainteresowania odbiorców wszelkiej maści platformami streamingowymi, dla kina okazała się wręcz zabójcza. W efekcie na krótko przed oficjalnym otwarciem kin w kolejce na swoje premiery czekało kilkanaście pozycji, które dosłownie ledwo się mieściły na kinowych tablicach.

Nie jest to dobre ani dla odbiorców (co za dużo, to nie zdrowo) ani tym bardziej – dla twórców. Bo pośród „paździerzy”, „shitów’’ i komercyjnej papki coraz trudniej dostrzec filmy wybitne. Tych w polskim kinie, wbrew pozorom, nie brakuje. I tak, pomiędzy wysypem komedii romantycznych, halloween-owych horrorów i świątecznych gniotów,  5 listopada na ekrany zagości film pt. „Wszystkie nasze strachy”. Film powstały prawie 2 lata temu, laureat Złotych Lwów na festiwalu w Gdyni. Czy obronił się na tle pozostałych pozycji i dlaczego to najlepszy czas na jego premierę? Zapraszam na nową recenzję.

ZOBACZ TEŻ: SWEAT – SŁAWA TO KAPRYŚNA PRZYJACIÓŁKA…, TRZEBA SIĘ O NIĄ NIEUSTANNIE TROSZCZYĆ…- TYLKO CZY WARTO?

„Wszystkie nasze strachy” i kozioł ofiarny.

Film „Wszystkie nasze strachy w reżyserii Łukasza Rondudy opowiada historię lokalnego artysty – Daniela Rycharskiego mieszkającego na wsi pośród lokalnej, katolickiej społeczności. Choć jest on „wyoutowanym” homoseksualistą, to wydaje się, że jego orientacja nie ma znaczenia dla jego akceptacji pośród innych. Dlaczego? Być może wynika to z jego empatycznej osobowości dzięki, której zjednuje sobie ludzi, a być może z pewnej gloryfikacji jaką zdobywa wioska na wieść o posiadania w swoich szeregach wybitnego artysty zaangażowanego w społeczne problemy mieszkańców. Można tak przypuszczać, bo jego akceptacja bynajmniej nie wynika z wybitnej tolerancji tej społeczności, czego konsekwencje doprowadzają do tragedii młodej dziewczyny. Tragedii, która doprowadzi nie tylko do swojego rodzaju „krucjaty” na jaką zdobędzie się Daniel ale i postrzegania całej ludności na swojego idola.

„Wszystkie nasze strachy”- to film, który w swoim przekazie jest niezwykle subtelny, w pełni szanujący swojego odbiorcę. To obraz, który otula atencją swojego widza przedstawiając mu historię, w której sam ma prawo oceny postępowania bohaterów. Duża w tym zasługa scenariusza autorstwa Łukasza Rondudy, Michała Oleszczyka i Katarzyny Saranowskiej. Autorzy włożyli wiele wysiłku aby stworzyć postaci wybitnie prawdziwe, życiowe i takie spotykane pośród nas. Nie są to kreacje stworzone dla podtrzymania fabuły i popchnięcia akcji do przodu, to obraz naszego społeczeństwa – zagubionego, napędzanego katolickim zakłamaniem i prawicowymi hasłami.

Pośród tych sylwetek mamy naszego Daniela, człowieka który staje się niezamierzoną ofiarą, dostrzegającą winę nie tylko w innych ale i w samym sobie, toczący walkę pomiędzy: wiarą a światopoglądem. Jego postać niesamowicie oddziałuje na widza (w szczególności na mnie) wobec chęci przynależności do Boga a poczucia wykluczenia, które inni pragną wbić nam do głowy. Ten film zadaje jasne i wymowne pytanie w kontekście czym jest wiara i kto ma prawo jej przystąpić. Lub jeszcze mocniejsze, kto ma prawo decydować o tym, czy wolno nam wierzyć!

„Wszystkie nasze strachy”, to także film, który wybitnie pokazuje, jak nam – ludziom łatwo wydawać osądy na temat postepowania innych, jak starannie wypieramy błędy, których sami się dopuszczamy i jak słabi jesteśmy wobec naszego sumienia. Polska mentalność wiecznego szukania wroga wybrzmiewa tutaj i to nie w wypowiedzianych zdaniach ale w przekazie, który nie sposób nie dostrzec. To wszystko czyni film niezwykle aktualnym, potrzebnym i doskonałym. Stając się swojego rodzaju uniwersum nas samych i miejsca, w którym dziś jesteśmy.

Sukces ma wielu ojców

Muszę tutaj wspomnieć o drugim planie. Trudno podważyć autentyczność i wybitną rolę jaką stworzył Dawid Ogrodnik – odtwórca głównej roli, jednak to, kto kradnie ten film to przede wszystkim dwie kreacje: Andrzej Chyra w minimalistycznej, prawie niemej roli, to w kulminacyjnym momencie dosłowny maintfuck, który uderza tak wymownie, że nie sposób nie uronić łzy. Zaś postać stworzona przez Marię Maj to dosłownie plaster na zranione serce. Pokochasz od pierwszej sceny, pragnąc ją poznać i mieć obok siebie.

Nie ukrywam, że film ten doprowadził mnie do łez, gdyż mi osobiście stał się wyjątkowo bliski, zaś wydarzenia mające miejsce na ekranie znam aż za dobrze z własnego życia. Nie mniej jednak, wbrew pozorom Wy wszyscy je znacie, a aktualna polityka, ta z ostatnich dni, nie różni się od tego, czego możemy tutaj doświadczyć. Jest jednak coś w tym filmie czego nie znajdziemy w obradach sejmu czy ulicznych demonstracjach. Jest to – nadzieja! Nadzieja, że gdzieś w głębi serca potrafimy być empatyczni, potrafimy wybaczać a miłość i tak zwycięży. I to czyni go mistrzowską produkcją wobec, której nie przejdziesz obojętnie.

Podsumowując:

Wszystkie nasze strachy to, jak do tej pory absolutnie najlepszy film tego roku! Film niezwykle poruszający, niezwykle aktualny i potrzebny. Realizacja, która w pełni zasłużyła na Złote Lwy w Gdyni, jak i na wiele innych nagród, które mam nadzieję jeszcze otrzyma. Zasłużył na znacznie więcej. Jego przekaz i uniwersalizm czyni go dziełem stającym w jednym szeregu z wybitnym kinem światowym i to właśnie on powinien zostać polskim kandydatem do Oscara, wierzcie mi…. miałby znacznie większe szanse!

ZOBACZ TEŻ:STACJA NUMER CZTERY – KSIĄŻKA, KTÓRA POWINNA ZNALEŹĆ SIĘ W KAŻDYM DOMU! Recenzja książki Justyny Gaik

Ostateczna ocena: 10/10

„WSZYSTKIE NASZE STRACHY” w kinach od 5 listopada 2021
Gatunek: Dramat
reżyseria: Łukasz Ronduda / Łukasz Gutt
wyk: Dawid Ogrodnik, Maria Maj, Jacek Poniedziałek , Andrzej Chyra

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: MOJA DEBIUTANCKA POWIEŚĆ: „MOST  IKARA”

TU KUPISZ KSIĄŻKĘ

 

Sending
User Review
0 (0 votes)

👁 Ten wpis został przeczytany 151 razy.

☕ Szacowany czas czytania: 6 min.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Notify of
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Stacja Numer Cztery – książka, która powinna znaleźć się w każdym domu!

Saga Niewoli – Nowa wersja kultowych „Chłopów” prosto z serca show biznesu!