Afryka…, mimo że coraz łatwiej dostępna, niewątpliwie piękna i fascynująca, to jednak dla wielu nadal wiążąca się z podróżniczymi obawami. I choć wielu pragnie ją odwiedzić to nieraz słyszę, że nadal coś powstrzymuje przed wyborem właśnie tego kierunku na wakacje. Trudno się temu dziwić, bo kiedy sam ogłosiłem, że wybieram się do Kenii, to pierwsze pytanie jakie mi zadano to takie, czy szczepiłem się na malarię.
Po pierwsze… na malarię nie ma szczepionki, po drugie Afryka to nie jedyny kontynent gdzie można się jej nabawić. Ale nie o tym tu będzie mowa.
Ja należę do tych, dla których kierunek Afryki nie wiąże się z obawami, a wręcz przeciwnie – niezwykłymi doznaniami zmysłu, których jako zapalony podróżnik od zawsze jestem głodny. Zaś Kenia, która od jakiegoś czasu wyjątkowo ochoczo zachęca do odwiedzenia była w wysokiej pozycji miejsc, które pragnąłem zobaczyć. A zatem wraz z nadejściem 2024 r. Wybór padł właśnie na ten kraj w centralnej części kontynentu. I był to strzał w dziesiątkę…, bo to… jest właśnie Afryka!