Bez wątpienia długo wyczekiwana i nieraz przekładana premiera filmu „Dziewczyny z Dubaju” zdominuje tegoroczną jesień w kinach. I już dziś trudno przypuszczać co wpłynęło na ten stan rzeczy. Czy powodem jest fakt skandalu, jaki jakiś czas temu zawładnął polskim show biznesem, ekranizacja książki czy też medialna burza jaka rozgrzała do czerwoności polskie portale plotkarskie na miesiąc przed premierą filmu.
Bez względu na to, na co najbardziej liczyli twórcy, prawdopodobnie nie ma w Polsce osoby, która o Dziewczynach z Dubaju nie słyszała. Czy sukces medialny wystarczy aby Film udźwignął oczekiwania twórców i ciężar kina gatunkowego, którym pragnął być?
Przygotowałem dla Ciebie spis treści, który pomoże Ci łatwiej nawigować po tym wpisie.
Dziewczyny z Dubaju – znacznie lepiej, niż wielu im życzyło!
ZOBACZ TEŻ: OKIEM LAIKA: RECENZJA FILMU „TO MUSI BYĆ MIŁOŚĆ”
Komedia o świętach, przez przypadek.
Nie da się ukryć, że twórcy filmu „Dziewczyny z Dubaju” porwali się trochę „z motyką na Słońce”. Bo nie wiem, jak Wy ale ja książkę Piotra Krysiaka czytałem, skądinąd tak naprawdę ciężko to książką nazwać, bo fabuły tam za grosz. Wprawdzie historie tam opisane szokują, to jednak są powtarzalne, a samego autora mało obchodzą główne bohaterki jego utworu.
Jak w takiej sytuacji z niczego, zrobić pełnometrażową fabułę, i to na ponad dwugodzinny film? I teraz uwaga… – scenariusz to niewątpliwie najlepszy element tego filmu. Bo w tym filmie jest historia! Momentami zaskakująca, poruszająca a nawet sprawiająca, że wątpliwej moralności bohaterki zyskują naszą sympatię. Właśnie za to należy się wielka pochwała, bo podąża się za tą opowieścią, która wciąga i chce się poznać jej finał.
Jasno należy podkreślić, że w tym filmie widać wyraźną rękę DODY (Doroty Rabczewskiej). Jak zapewniali podczas premierowych wywiadów jego pozostali twórcy, to że film prezentuje się w takiej formie, to wyraźna jej zasługa. Doda, jako producent kreatywny miała mieć wpływ zarówno na reżyserię, kostiumy, czy wizualną warstwę filmu, dzięki temu uwierzyłem , że to właśnie nakładowi jej pracy projekt zyskał wyraźnie zagraniczną oprawę. Biorąc pod uwagę kino gangsterskie, które do tej pory współtworzył Emil Stępień (producent), zaangażowanie swojej byłej żony w Dziewczyny z Dubaju było strzałem w dziesiątkę.
Film, należy też wyraźnie pochwalić za ukryty przekaz, który pod warstwą złota, fun-u i cekinów demaskuje brutalność, zło i obrzydlistwo „trującego cukierka” w pięknym opakowaniu. Po skończeniu tego seansu, raczej trudno pożądać życia, które wg zwiastuna, niektórzy uznali za gloryfikację prostytucji. Zapewniam Was, nikt nie chciałby mieć takiego życia…
W filmie nie brakuje też humoru i to jego duży atut! Bo to sprawia, że zyskuje on swojego rodzaju lekkości, w coby nie mówić ciężkich tematach. Warto też zaznaczyć, że Doda przygotowała dla fanów prezent w postaci swojej małej rólki, która pomimo, że nieznacząca jest absolutnie świetna, z dystansem, błyskotliwością i odrobiną pieprzu czyli z wszystkim tym, za co najbardziej kochamy Dodę!
Nie wszystko złoto, co się świeci.
No właśnie… ale nie wszystko się jednak udało i aby być obiektywnym warto to podkreślić.
Po pierwsze. O ile pierwszy akt, wprowadzający nas w motywacje i marzenia naszej bohaterki ma solidne podstawy, w które łatwo uwierzyć, o tyle dalej zaczynają się poważne schody, które totalnie się kruszą pod koniec drugiego aktu. Trochę pogubiłem się w konwencji, którą podążali twórcy, chcąc tworzyć kino wielowątkowe, balansujące między kryminałem, dramatem, erotykiem a filmem psychologicznym. W efekcie wszystkiego jest za mało a jednocześnie to co jest – dziwnie się dłuży. Co mocno zastanawia, bo film przecież został skrócony. Rzeczywiście w Dziewczynach z Dubaju coś się zaburzyło w konstrukcji i tempie filmu, które albo drastycznie przyspiesza by nagle, w przeciągu kilku minut zwolnić do mozolnej dłużyzny. Jakkolwiek chce się wiedzieć co się dzieje dalej, tak w pewnej chwili ma się dość…
Niestety, pomimo iż twórcy dwoją się i troją aby widz uwierzył w świat przedstawiony, to dla nałogowego kinomaniaka, nadal będzie to tylko scenografia. Przytoczę tutaj wypowiedź mojego kolegi siedzącego w świecie filmu: „Będąc Arabskim szejkiem wkurzył bym się, że Polacy mają tak tanie wyobrażenie o arabskim przepychu”. Oczywiście zakładam, że nikt w Dubaju nie zgodziłby się nakręcić takiego filmu więc i samego Dubaju za wiele tu nie uświadczymy. Film ma dużo pięknych plenerów podczas gdy większość hotelowych scen to nadal nasza rodzima Polska zaaranżowana na luksusowe wnętrza. Nie dałem się nabrać.
Na koniec, muszę to dodać, Doda od początku podkreślała, że chce dać szansę młodym, mało znanym aktorkom, promując młode talenty. Pomimo licznych zachwytów nad kreacją młodych aktorek. W swojej roli nie urzekała mnie ani Paulina Gałązka, ani Kasia Sawczuk ani też Olga Kalicka, choć z tego tria to ta ostatnia wypada najlepiej, być może poprzez dramatyczny wątek, w którym widzimy jej postać. Dziewczyny to prawda, są piękne ale na próżno szukać tu Oskarowej kreacji. Tak naprawdę, najlepiej zaprezentowała się Aleksandra Justa w roli matki Emi oraz Jan Englert, który w swoich epizodach wypadł znacznie lepiej niż cała gama postaci. Kiedyś chyba lepiej uczono aktorstwa.
Jest jeszcze coś, co wobec przekazu filmu jest dla mnie atutem, chociaż pewnie nie taki był główny cel. Mianowicie – erotyka. Absolutnie wiele widziałem i bardzo ciężko mnie obrzydzić, ale w tym filmie to się udało. Wcale nie chodzi tutaj o fetyszowe ekscesy szejków, tymczasem po zakończeniu tego filmu, naprawdę pomyślałem… jednak seks może być obrzydliwy. I może wynika to z ładunku emocyjnego filmu, lub najzwyczajniej sympatii, którą podświadomie nabrałem do dziewczyn. Z punktu widzenia przestrogi jaką miał wnieść ten utwór to się udało ale w kontekście gatunku filmu jako erotyk, to nie jestem pewien, czy o to chodziło.
Podsumowując:
Dziewczyny z Dubaju to nie jest film bez wad. Nie jest, ale jednocześnie to naprawdę udana produkcja, którą absolutnie warto zobaczyć i z przyjemnością zachęcam Was do odwiedzenia kina. Widać pracę i serce jakie włożono w ten film. Czuć też absolutnie światowy poziom, którym warto się chwalić wraz z misją jaką niesie.
Oglądanie Dziewczyn z Dubaju, to takie Guilty Pleasure. Niby wiesz, że grzeszysz ale jednak chcesz to zobaczyć!
I za to należą się brawa!
POLECAM: CZY POTRAFIMY ZMIENIĆ SWOJE ŻYCIE?
O tym czy ludzie tak naprawdę się zmieniają i uczą na własnych błędach.
„Dziewczyny z Dubaju” w kinach od 26 listopada 2021
Gatunek: Dramat/ Erotyczny/ Sensacyjny
reżyseria: Maria Sadowska
wyk: Paulina Gałązka, Katarzyna Sawczuk, Olga Kalicka
Dystrybucja: Kino Świat
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: MOJA DEBIUTANCKA POWIEŚĆ: „MOST IKARA”
TU KUPISZ KSIĄŻKĘ
Oceń stylizacje
( głosów)👁 Ten wpis został przeczytany 112 razy.
☕ Szacowany czas czytania: 7 min.