Pomarańczowy…- wyrazisty, kojarzący się z ogniem i Słońcem. Zaliczany do barw optymistycznych, symbolizuje ciepło i bezpieczeństwo oraz powiew nowej energii. Czy taka właśnie będzie wiosna 2024 roku, skoro to właśnie pomarańczowy a właściwie kolor zwany Peach Fuzz został okrzyknięty kolorem sezonu. Sprawdźmy co kryje w sobie ta barwa i czy odnajdzie się w męskiej modzie… i dlaczego?
Od pomarańczy do Peach Fuzzy
POLECAM: Z WYCIECZKĄ DO OPERY…
AIDA … Okiem laika
Wiosna ma to do siebie, że pozwala nam uwolnić więcej kreatywności w doborze noszonych kolorów i warto się do nich przekonać. I nikt nie zarzuci faux pas, jeśli postawisz na jednolity look w odważnym kolorze, jak i podkreślenie stylizacji jednym mocnym akcentem w energetycznej barwie, choćby koszulą w tym modnym kolorze.
Jeśli lubisz bawić się modą, spokojnie możesz przełamać stylizację, łącząc pomarańcz ze spokojną czernią lub granatem. Jeśli lubisz total looki, możesz łączyć podobne barwy tworząc pełny outfit, Np. jasne chinosy i beżowe sneakersy, jak choćby stylizacja, która prezentuję na zdjęciach dołączonych do tego postu.
Pomarańczowe stylizacje, zdecydowanie lepiej odnajdą się w stylu casual. To nie są ciuchy na formalne wyjścia, ale niedzielny koktajl, spacer na mieście lub popołudnie w parku to idealne miejsca na ten look. Nie zapominaj jednak, że pomarańcz to kolor, widoczny, mocny i zauważalny bez względu na to jak skomplementujesz swoją stylizację to zawsze on będzie grał pierwsze skrzypce, dlatego jeśli lubisz mocne wzory, radzę nie łączyć ich z tym kolorem.
Peach Fuzzy, czyli jaki?
Skoro już wiemy co będzie rządzić na wybiegach przyjrzyjmy się bliżej wspominanemu kolorowi sezonu – Peach Fuzz. Kolor Brzoskwiniowy to właściwie połączenie różu i pomarańczy. Skąd ta nazwa? Kiedy próbujesz szukać właściwego odcienia w naturze, to na myśl przychodzi właśnie „meszek brzoskwini, choć Pantone nie specjalnie łączy symbolikę tych dwóch kolorów, bowiem jest to Peach Fuzz, co po niektórzy tłumaczą, jako „brzoskwiniowy meszek”.
ZOBACZ TEZ: BESTSELLEROWA „DZIEWCZYNA NA MIESIĄC”… czyli wszystko czego nie lubię w książkach.
To kolor subtelny ale jednocześnie zmysłowy, mający przywodzić uczucia życzliwości i czułości a jednocześnie mający sobie sporo dawkę niosącej energii. Peach Fuzz ma za zadanie wpływać na nasze samopoczucie, pobudzać zmysły, wyczarować atmosferę spokoju. To kolor nowoczesny ale jednocześnie od lat będący wokół nas.
Czym jest Instytut Pantone?
Na koniec przygotowałem dla Was dawkę wiedzy, o tym kto właściwie ustala kolory sezonu i skąd się to bierze. Peach Fuzz jako kolor sezonu ogłosił tzw. Instytut Pantone, który to co rok wybiera kolor, nadający ton i energię na całe 365 dni. Historia organizacji sięga roku 1983. Wówczas niejaki Lawrence Herbert postanowił zebrać razem szereg ekspertów od kolorów i ich projektowania. Zespół ekspertów od początku swojej działalności współpracował z przemysłem tekstylnym, przemysłowym czy szeroko rozumianym wzornictwem, z czasem rozszerzał swoją działalność do wysokiego rangą autorytetu w dziedzinie nazewnictwa i ogłaszając trendy w sezonowych kolorach. Obecnie cała branża kreatywna korzysta z ich wzorników i wytycznych, jednocześnie rok w rok czekając na wygranego coroczny plebiscyt na Kolor Roku.
WARTO PRZECZYTAC: Z MIŁOŚCI DO PIĘKNA. Współpraca z marką Laura Coco Reiss
Co myślicie o tym trendzie na obecny sezon? Czy będziecie w stanie przekonać się do koloru Peach Fuzz, czy jednak wolicie trzymać się klasycznej pomarańczy? Chętnie poznam Wasze opinie, ja już pierwszą koszulę tym stylu kupiłem… i naprawdę ją lubię, więc chyba przekonam się do tego trendu. 😊
KUPISZ TUTAJ: ODKRYJ WSZYSTKIE PRODUKTY Z TEGO WPISU!
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: PREMIERA DRUGIEJ CZĘŚCI CUDZEGO ŻYCIA – NOWY POCZĄTEK!
TU KUPISZ KSIĄŻKĘ
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: „CUDZE ŻYCIE” TOM 1
TU KUPISZ KSIĄŻKĘ
![PL🇵🇱:„THE PHANTOM” W OPERZE LUBELSKIEJ, CZYLI JAK ZNISZCZYĆ MIŁOŚĆ DO „UPIORA…”
Recenzja spektaklu. Zachęcony pozytywnym odbiorem mojej recenzji AIDY, postanowiłem kontynuować wątek komentowania sztuki z laickiego punktu widzenia. Okazja co do tego pojawiła się wyjątkowo szybko, bo kiedy dowiedziałem się że w Operze Lubelskiej wystawiany jest Upiór w operze, nie zastanawiając się ani minuty, kupiłem bilety i ruszyłem do stolicy województwa lubelskiego chcąc porównać tę sztukę z kultową już adaptacją- warszawskiego teatru ROMA. I właśnie wówczas przekonałem się, że zgodnie z powiedzeniem: ”gdzie się człowiek spieszy, tam się diabeł cieszy…” pośpiech to wyraźnie zły doradca… Bo gdybym nie zasugerował się plakatem, i zdjęciem ze spadającym żyrandolem… wiedziałbym że „The Phantom” w operze lubelskiej, ma tyle wspólnego z ”Upiorem w Operze” co Trybunał Juli Przyłębskiej z konstytucją RP… Ale po kolei… […] nie znęcajmy się już nad samą fabuła…, bo jest jaka jest. Teatr zupełnie nie dba aby zachęcić widza do tego spektaklu. Musical to taniec łączony z muzyką. Choreografia, która jest ważniejsza niż dialogi… i nie mam nic co do wieku aktorów grających w tym spektaklu…ale grając w musicalu trzeba tańczyć! Nie chodzić za rękę i jedna scena z tańczącymi chłopcami to za mało aby zyskać serce fanów tego gatunku. Kolejna porażka to scenografia, gdzie jest kultowa scena balu maskowego na schodach, gdzie podziała się do cholery loża numer 5! I dlaczego żyrandol spada tak… jakby zjeżdżał na tyrolce! Matko tego tak się nie robi… nie robi się tego tym, którzy kochają ten spektakl! Natomiast nic tak nie boli jak warstwa muzyczna. Bo to ona niesie emocje w tym widowisku. Uderzenia bębnów, kościelnych organów czy trąb dętych … to musi działać w operze, NIEŚĆ MOC!!!. Tu tego po prostu nie ma… nie ma i dlatego ten spektakl nie niesie i nie może się udać. Bo nic z niego nie zostaje w sercu odbiorców […] Po pełną recenzję zapraszam na bloga: www.zwyczajnychlopak.pl ENG🇬🇧: THE PHANTOM” AT THE LUBLIN OPERA, OR HOW TO DESTROY YOUR LOVE FOR THE “PHANTOM…” #upiórwoperze #thephantomoftheopera #thephantom #opera #art #musical #recenzja #boy #boystyle #zwyczajnychlopak](https://zwyczajnychlopak.pl/wp-content/plugins/instagram-feed/img/placeholder.png)
