Aż ciężko uwierzyć, że seria wydawnicza Grey Book Wydawnictwa Purple Book ma już 7 książek, a o każdej z nich możecie przeczytać recenzję na moim blogu. Jednakże „Puszka Pandory” autorstwa Nataszy Sochy, rozpoczyna zupełnie nowy cykl zatytułowany Demony przeszłości , w którym dwójka policjantów na nowo rozpatruje zbrodnie z przed lat.
Jak na tle poprzednich tytułów wypada pierwsza książka tej serii i czy powtórzy ona sukces Komisarz Florentyny? Zapraszam na najnowszą recenzję
Przygotowałem dla Ciebie spis treści, który pomoże Ci łatwiej nawigować po tym wpisie.
„Puszka Pandory” o fabule:
Klara jest doświadczoną policjantką pracującą w archiwum X. Kiedy jej dotychczasowa partnerka zachodzi w ciążę, do jej zespołu dołącza świeżo po przeprowadzce z Warszawy do Poznania atrakcyjny Antoni. Pomimo niewątpliwego uroku towarzysza Klara od początku nie pała do niego sympatią. W tym samym czasie na policję zgłasza się siostra zamordowanego przed laty Przemka, z prośbą o wznowienie śledztwa, i tych dwoje musi stworzyć zespół, który na nowo podejmie się rozwiązania zagadkowej zbrodni sprzed lat.
„Puszka Pandory” czy warto było otwierać?
No cóż… nie sposób podchodzić do tej recenzji nie bacząc na prekursorkę serii, czyli Komisarz Florentynę z poprzednich grey book-ów. Myślę, że zaletą tej serii był fakt, że tamtą bohaterkę po prostu od pierwszego tomu łatwo było polubić. Miała jakąś tajemnicę, która tłumaczyła jej niecodzienne zachowanie, zaś czytelnik wiedział, że z czasem pozna jej sekrety.
Sekrety w serii „demony przeszłości” ma też śledczy Antoni i na pewno o tej postaci dowiemy się później znacznie więcej. Jednakże nasza główna bohaterka – Klara… niełatwo zjednuje sobie sympatię. Bo choć jest profesjonalna w swojej pracy, to jej rozkapryszenie, roszczeniowość i samodzielność irytuje i nie sprawia, że kibicujemy jej w dalszych poczynaniach.
To prawdopodobnie największy zgrzyt w tej książce, bo choć śledztwo z czasem nabiera tempa to jednak ciągnące się animozje i impertynencja naszej głównej bohaterki najbardziej zostają w głowie.
Puszka Pandory w ramach kryminału.
Wracając jednak do śledztwa Puszki Pandory. Na rzeczywiste tempo, musimy trochę poczekać. Książka, jak to Grey Booki jest krótka, jednak przez ogromną jej część ma się poczucie, że stoimy w miejscu. I zakładałam, że ma to swój urok bo wszak pewnie nie jedno śledztwo w realnym życiu tkwi w martwym punkcie na długi czas.
Z punktu jednak czytelnika z czasem zaczęło ono mnie najzwyczajniej nużyć, zwłaszcza że jak się okazało… szybko przewidziałem zakończenie.
POLECAM: TEN URLOP PO PROSTU TOBIE SIĘ NALEŻY!
O resecie mózgu i dlaczego wakacje są niezbędne dla Twojego szczęścia?!
Puszka Pandory ma też znacznie mniej mroku niż pozostałe książki serii. Trudno mi ocenić czy to plus czy minus, myślę że w dużej mierze zależy to od czytelnika i jego perfekcji. Dlatego też Puszkę Pandory zaliczyłbym bliżej do gatunku domestic noir, niż stricte kryminału. Tym bardziej jestem ciekawy co dalej zafunduje nam autorka w ramach tejże serii.
Przyznam szczerze, że za największy plus uważam samo zakończenie i zwrot w relacji między dwójką naszego zespołu śledczego. Wszystko dlatego, że autorka otwiera sobie ogrom możliwości, jak poprowadzić tę narrację dalej i co jeszcze może z niej wyniknąć.
Podsumowując.
WARTO PRZECZYTAĆ: O KSIĄŻCE, KTÓRA SKRADŁA MOJE SERCE…
Recenzja książki: „Pociągi wciąż jeżdżą… za Twoją melodią”
„Puszka Pandory”, w moim odczuciu, planuje się gdzieś w dolej stawce całej serii serii Grey book, co nie zmienia faktu, że to kolejny książka w dorobku Nataszy napisana świetnym językiem, doskonałą formą, z wyrazistymi bohaterami i przemyślanym zwrotem akcji. Z przyjemnością zatem, zobaczę co Natasza przygotowała w kolejnym tomie.
KUPISZ TUTAJ: „Puszka Pandory” – Natasza Socha
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: PREMIERA MOJEJ DRUGIEJ KSIĄŻKI:
„CUDZE ŻYCIE”
TU KUPISZ KSIĄŻKĘ
Oceń stylizacje
( głos)👁 Ten wpis został przeczytany 133 razy.
☕ Szacowany czas czytania: 5 min.